10 sierpnia 2013

Rozdział 2

Droga dłużyła i się w nieskończoność. Tak. Nareszcie mój przystanek. Wysiadłam i poszłam w kierunku domu mojego taty. W uszach miałam słuchawki. Nagle ktoś na mnie wpadł.
Z: Cześć jestem Zayn, przepraszam to moja wina, nie chciałem.
J: Spokojnie nic się nie stało.- podał mi rękę i pomógł wstać.
Z: Jak ci na imię ?
J: Jestem Shannon.
Z: Masz ładne imię.
J: Dziękuję, ty też.
Z: Może na przeprosiny dasz się zaprosić na lody ?
J: Bardzo chętnie, ale nie teraz, bardzo się śpieszę.
Z: Okey, masz tu mój numer- chłopak dał mi karteczkę z numerem telefonu.
J:Dzięki, a teraz wybacz, ale uciekam.
Odwróciłam się i poszłam w kierunku domu mojego taty. Cały czas myślałam o Zaynie.
Byłam nareszcie na miejscu. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem, czekając na odpowiedź. Po chwili drzwi otworzyła mi piękna, wysoka i szczupła kobieta.
S: Cześć ty pewnie jesteś Shannon, ja jestem Sam.
J: Cześć, miło mi cię poznać- przytuliłam się z kobietą, czułam, że będziemy się dogadywać.
Zdjęłam buty i poszłam do salonu. Tam siedział mój tata.
J: Tato ! hej- na pół krzyknęłam
T: Shannon! cześć córeczko.
Sam zaprowadziła mnie do mojego pokoju. Zostawiłam tam ciuchy i poszłam wziąć prysznic. Przebrałam się w to :
Poszłam do taty i Sam na dół. Oglądaliśmy jakiś film. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.

------------------------------------------------------------------------------------------------
Tym razem pisała inna dziewczyna.
Mam nadzieję, że wam się spodoba.
KOMENTUJCIE <3


2 komentarze:

Proszę zostaw komentarz. To dla ciebie moment, a dla mnie wiele znaczy.