28 stycznia 2015

Liebster Award

Dziękuje za nominację Mia Angella Torres.

1.  Twój idol?
One Direction, Dawid Kwiatkowski, Ariana Grande i aktorzy z Violetty.
2.  Piosenka, której najczęściej słuchasz, to...?
Underneath it all - mam na nią fazę *.*
3.  Co wolisz: komedia czy horror?
Komedia.
4.  Czego się najbardziej w życiu boisz?
Dorosłości.
5.  Od jak dawna jesteś Directionerką?
Od 25.10.2012 r.
6.  Uprawiasz jakieś sporty ? Jakie?
Siatkówkę i koszykówkę.
7.  Czy wierzysz miłośc od pierwszego wejrzenia ?
Tak wierzę.
8.  Który z chłopaków 1D jest twoim ideałem ?
OMG wszyscy ;* ale moi ulubieńcy to Niall i Liam <3
9.  Oglądasz mecze piłki nożnej ?
Tak :D
10. Masz chłopaka/dziewczynę ?
Nie :p
11. Lubisz Pizze ?
Kocham <3

Nominuję:
1. http://nonsense-fanfiction.blogspot.com/
2. http://best-mistake-niall-horan.blogspot.com/
3. http://my-fucking-life-fanfiction.blogspot.com/
4. http://lovesick-ff.blogspot.com/
5. http://lullaby-of-heaven.blogspot.com/

Pytania:
1. Ile masz lat?
2. Co cię inspiruje do pisania?
3. Dlaczego akurat taką historię piszesz?
4. Jakie jest twoje ulubione jedzenie?
5. Kochasz słodycze?
6. Kto jest twoim ulubieńcem w 1D?
7. Gdybyś był/a na bezludnej wyspie co byś wziął/wzięła? (trzy rzeczy).
8. Co sądzisz o dziewczynach chłopców z One Direction?
9. Lubisz coś poza 1D?
10. Twoje największe marzenie to...?

25 grudnia 2014

Rozdział 8

* Oczami Shannon *

Minął tydzień. Właśnie sprzątałam pokój, dlatego że dziś przychodzą do mnie na noc dziewczyny i nie chcę by zastały bajzel. Moja mama pakowała się, z tego co wiem jedzie na trzydniową delegację do Menchesteru. Bardzo się cieszę, bo jej nie będzie.
- Córciu ja już się spakowałam, więc będę teraz jechać - powiedziała.
- Chodź mnie przytul mamo.
- Pamiętaj w lodówce masz kurczaka, będzie ci starczyło na trzy dni. Wystarczy, że wsadzisz go do mikrofalówki na 10 minut.
- Tak pamiętam.
- A i nie rób imprezy.
- Nie zrobię. Już idź, bo taksówka przyjechała.
- Baw się dobrze z dziewczynami - powiedziała moja rodzicielka.
- Będziemy na pewno.
- Do zobaczenia Shannon - pocałowała mnie w policzek.
- Pa mamusiu.
Gdy wyszła byłam w siódmym niebie, bo za jakieś 3 godziny przyjdą dziewczyny i zaczniemy babską imprezę. Dokończyłam sprzątać dom, kiedy wszystko było ogarnięte usiadłam na sofie by odpocząć. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam i poszłam otworzyć. Nie spodziewałam się, że zobaczę Zayna. Ciekawe c go sprowadziło do mnie.
- Cześć - powiedziałam.
- Hej. Przyniosłem zakupy, dziewczyny mi kazały.
- Aha. Spoko wejdź - gestem ręki wpuściłam go do środka.
- Gdzie mam to postawić? - spytał.
- W kuchni na blacie.
- Dziewczyny powiedziały, że przyjdą do ciebie za pół godziny.
- To dobrze. Chcesz się czegoś napić? - spytałam.
- Poproszę wodę - powiedział mulat.
- Może być gazowana?
- Tak jasne - podałam mu szklankę z cieczą.
- Co tam u ciebie?
- Jest okey. Chciałem przeprosić za to, że byłem taki wredny, gdy przyszłaś do Kim.
- Już zapomniałam, ale nie ma sprawy, każdy może mieć gorszy dzień.
- Perrie mówiła mi, że zżyłaś się z nią i dziewczynami.
- Tak. Ona, Danielle, Eleanor i Kim to wspaniałe dziewczyn - przyznałam.
- Są wspaniałe bez dwóch zdań.
Naszą rozmowę przerwał dzwonek. Poszłam otworzyć drzwi.
- Hej - powiedziały Kim, Dan, El i Pezz.
- Hej. Wejdźcie.
- To ja się już zbieram - powiedział Zayn i pocałował Perrie w policzek.
- Na razie - powiedziałam razem z dziewczynami, a chłopak wyszedł.
- Wszystko przywiózł? - spytała mnie blondynka.
- Chyba tak. Co robimy?
- Moja droga Shannon na początek możemy wybrać film, potem zrobimy popcorn i inne przekąski, a i przebierzemy się w piżamy - powiedziała Kim.
- Chciałabym obejrzeć "Pamiętnik" - powiedziała Danielle.
- Jak dla mnie może być - powiedziała El.
- To film już mamy, teraz czas zrobić przekąski.
- Skoro mówisz Perrie, że czas na przekąski to co proponujesz zrobić prócz popcornu? - spytała ją kręcono włosa.
- Może zrobimy coś zdrowego - zaproponowała Kimi.
- Co powiecie na seler, marchewkę, jabłka i inne? - spytała nas Calder.
- Jak dla mnie super - przyznałam.
Zabrałyśmy się do mycia, krojenia i układania na talerz naszych przekąsek. Perrie wstawiła popcorn do mikrofalówki, który po trzech minutach był gotowy. Kim wlała dla każdej z nas colę. Kiedy jedzenie było gotowe przebrałyśmy się w piżamy i zaczęłyśmy oglądać film. Było dużo płaczu. Po obejrzeniu postanowiłyśmy zrobić sobie make up, manikiur i pedikiur. Można, że tak powiedzieć domowe spa. Każda z nas miała na twarzy maseczkę. Bardzo śmiesznie wyglądałyśmy.
- Za ile minut musimy to zmyć? - spytałam.
- Za jakieś 10 do 20 minut - odpowiedziała Danielle.
- Wiecie na co jest teraz czas? - spytała Edwards.
- Nie - powiedziałyśmy razem.
- Na obgadywanie chłopców - powiedziała podekscytowana.
- To od kogo zaczynamy? - spytała Kim.
- Od Louisa - powiedziała Eleanor.
- Okey okey. Niech każda z nas powie coś o nim - poinstruktowała nas Peazer
- Moim zdaniem Lou jest zabawny - powiedziała Payne.
- Wydaje się szalony - przyznałam.
- Jest najstarszy w zespole i najmniej odpowiedzialny - zaśmiała się kręcono włosa.
- Nie da się go nie lubić - powiedziała Pezz.
- Louis to najwspanialszy chłopak na świecie, ale potrafi nieźle wkurzyć - nie spodziewałam się, że Louis wkurza Eleanor.
- Liam jest jego przeciwieństwem - powiedziała siostra Payne'a.
- Zgadzam się. Jest spokojny i odpowiedzialny - przyznała Perrie.
- Kocham go najbardziej na świecie - wyznała dziewczyna Liama.
- Znam go najdłużej z chłopaków - powiedziałam.
- Mhm. Liam to super gość - El powiedziała.
- A jaki jest waszym zdaniem Niall? Jak dla mnie jest uroczym chłopakiem - gdy to powiedziałam dziewczyny przyznały mi rację.
- Bardzo miły i utalentowany - powiedziała szczerze Perrie.
- Szkoda, że nie ma dziewczyny - zdziwiłam się, gdy powiedziała to Kim.
- Jestem pewna, że znajdzie dziewczynę - powiedziała Danielle.
- Tak tak. Teraz czas pogadać o Harrym - poinformowała nas dziewczyna Louisa.
- Harry jest przystojny - przyznałam.
- Ma super włosy - powiedziała Pezz.
- I piękne oczy - dodała Kim.
- Zajebistego głosu większość osób mu zazdrości - powiedziała El.
- Wspaniały chłopak. Teraz ostatni z One Direction. Zayn, Zayn, Zayn. Wydaje się być narcystyczny, ale wcale taki nie jest - powiedziała Danielle.
- Mój chłopak, ale i przyjaciel. Wspiera mnie jak najlepiej potrafi.
- Cudownie rysuje - powiedziała Kim.
- Jest spokojny a zarazem zabawny. A ty Shan jak go oceniasz? - spytała mnie El.
- Jak dla mnie nie jest taki zły. Gdy pierwszy raz go spotkałam był miły, ale ostatnio był oschły. Nie wiem dla czego.
- W takim razie musimy zrobić coś byś go polubiła - powiedziała poważnie Perrie.
Skończyłyśmy rozmawiać o chłopakach. Około godziny 23:50 poszłyśmy spać.

* Zakończenie roku *

Byłam mega szczęśliwa, gdyż za parę minut dostanę świadectwo i wyjdę z tej szkoły. Kto by pomyślał, że skończę szkołę i pójdę na studia. Nauczycielka mówiła, że jest z naszej klasy dumna i będzie tęsknić. Przyznam, że ja też będę tęsknić. Gdy dostałam moje świadectwo poczułam się dumna. Każdy otrzymał papierek, zrobiliśmy parę fotek pamiątkowych i rozeszliśmy się. Ja gadałam z Jo.
- Gdzie spędzasz wakacje? - spytałam.
- Jadę do babci, a ty?
- Chyba spędzę je w Londynie z Kim, Perrie, Eleanor, Danielle i One Direction. Jak będziesz miała czas to zadzwoń i się spotkamy.
- Spoko, ja lecę bo tata czeka na mnie w aucie - powiedziała Jo.
- Na razie.
Poszłam w stronę mamy.
- Shannon słonko podwiozę cię do domu i wrócę do pracy.
- Mamo mogłabyś mnie podwieźć mnie do centrum, bo umówiłam się z Perrie, a potem z nią wrócę do domu.
- Dobrze, wsiadaj do auta.

* 20 minut później *

Właśnie czekałam na Edwards. Nigdzie jej nie widziałam. Postanowiłam wysłać do niej sms's.
Ja: Gdzie jesteś? Shannon.

* Oczami Zayna *

Szedłem na miejsce spotkania z Perrie. Gdy tam dotarłem zauważyłem swoją dziewczynę. Podszedłem do niej i pocałowałem w usta.
- Cześć skarbie - powiedziałem.
---------------------------------------------------
A oto rozdział 8. Jak się podoba?
Jak myślicie co będzie dalej?
Jak dla mnie to spoko rozdział.
A teraz życzę wam Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku :)
Pozdrawiam Edyta :)
Ps. Proszę komentujcie to wiele dla mnie znaczy.


23 sierpnia 2014

Rozdział 7

Harry podszedł do mnie i pocałował w policzek.
- Ej miał być pocałunek - oburzyła się El.
- No był. Nie powiedziałaś, że ma być w usta - oznajmił Harry.
Byłam w szoku, dlatego że oczekiwałam tego co inni (trochę się zawiodłam). Loczek zakręcił i wypadło na Danielle.
- Pytanie czy wyzwanie? - spytał.
- Boję się wziąć wyzwanie, ale pytanie też jest straszne. Chyba wybiorę wyzwanie - odpowiedziała kręcono włosa.
- Dobrze, więc zatańcz coś seksownego - powiedział szczerząc się Styles.
- Okey - powiedziała Dan.
- Nie nie i jeszcze raz nie - sprzeciwił się Liam. - Moja dziewczyna nie będzie seksownie tańczyć przed wami.
- A nie mówiłam - powiedziałam.
- Miałaś rację - przyznał Payne.
- Ale to i tak nic strasznego, tańczyć każdy może - oznajmiła Kim.
- No to zatańczcie wszystkie i skończymy tą grę - zaproponował Nialller.
- Ok - zgodziłyśmy się.
Wyszłyśmy na chwilę do kuchni, obgadałyśmy układ i wyszłyśmy dumnie. Ja włączyłam muzykę i zaczęłyśmy tańczyć. Czułam się nieswojo, dlatego że Zayn mnie obserwował. Wiem, że nie tańczę za dobrze, ale to nie powód by się na mnie gapić. Postanowiłam go olać i dobrze się bawić z dziewczynami. Wraz z końcem piosenki skończyłyśmy tańczyć. Po czym otrzymałyśmy oklaski.
- Wow to było świetne - pochwalił nas Niall.
- Dzięki - powiedziała Danielle. - Dziewczyny musimy się umówić na lekcje tańca, zabrałybyśmy chłopaków.
- Dobry pomysł - przyznała Eleanor.
- Ja już lecę, bo późno się zrobiło - powiedziałam.
- My też się zbieramy - dodała Pezz.
Pożegnałyśmy się i wyszłyśmy. Gdy byłam już w swoim domu zjadłam kolację, umyłam się, przebrałam w piżamę i poszłam spać.

*** 2 tygodnie później ***

Zostały jeszcze 2 tygodnie do końca roku szkolnego. Ohh yeah!!! Będę miała więcej czasu na spotkania z Eleanor, Danielle, Perrie oraz Kim. Bardzo się ze sobą zżyłyśmy przez ten czas. Ze względu na to, że dziś jest sobota siedziałam w piżamie na łóżku Kim, wraz z Pezz, Dan i El.
- Uwielbiam nocowanka - powiedziała Calder.
- Ja też, ale następnym razem umówmy się gdzieś indziej, bo mój braciszek i jego czwórka przyjaciół nie dają mi odczuć, że to babski wieczór.
- Mam pomysł. Za tydzień zróbmy piżama party u mnie. Mojej mamy często nie ma w domu, więc cała chata będzie dla nas.
- Wspaniale - ucieszyła się Edwards.
- Wyślij nam adres sms'em - powiedziała Danielle.
- Już wysyłam.
- Mam - powiedziała El.
- Ja też - dodała Pezz.
- Do mnie też doszedł - powiedziała Peazer.
- Super. Zgłodniałam, a wy? - spytała Kim, a my przytaknęłyśmy.
- To chodźmy coś zjeść - zaproponowałam.
Zeszłyśmy na dół. W  kuchni było całe One Direction.
- Dzień dobry - powiedzieli chórem.
- Hej - odpowiedziałyśmy.
- Chcecie naleśniki? - spytał Liam.
- Jasne - powiedziała Kimi.
Zjadłyśmy śniadanie, a następnie udałyśmy się na zakupy. Oczywiście wcześniej przebrałyśmy się w normalne ciuchy. Byłyśmy obładowane torbami.
- Szkoda, że nie mamy tragarzy - powiedziała Eleanor.
- Bardzo szkoda - przyznałam.
Zauważyłam swojego tatę z Sam.
- Dziewczyny ja lecę pa - pożegnałam się.
- Na razie - powiedziały.
- Hej tato. Cześć Sam.
- Hej słonko. Jak widzę byłaś na zakupach - powiedział ojciec.
- Wybrałam się z koleżankami.
- Kupiłaś coś fajnego? - spytałam Sam.
- Tak, bardzo dużo genialnych ubrań.
- To chodźmy do nas i mi pokażesz.
- Jasne - ruszyliśmy w stronę domu ojca i Sam.
---------------------------------------
Ta dam oto 7 rozdział. Jest krótki ale ważne że wgl jest. W 8 lub 9 bd więcej akcji.
Mam nadzieję, że się spodoba i skomentujecie.
5 kom = następny rozdział
dodawajcie się do obserwatorów.
Pozdrawiam Edyta.

10 lipca 2014

Uwaga!

Zawieszam bloga na czas nieokreślony.
Powody:
1. Brak komentarzy.
2. Brak czasu.
3. Brak weny.
Pozdrawiam i przepraszam Edyta ;)
Na pocieszenie Shannon i Zayn :*

17 maja 2014

Rozdział 6

Dzisiejszy dzień zapowiada się bardzo dobrze. Po wzięciu prysznicu ubrałam się w jeansowe starte spodenki, białą koszulkę na ramiączka z sercem i do tego czarne adidasy.
Wzięłam swój piękny, kwiecisty plecak. Wsadziłam do niego portfel i piórnik. Zeszłam do kuchni, zrobiłam kanapki i zjadłam je. Następnie zabrałam lunch i wyszłam z domu, bo autobus szkolny już przyjechał. Weszłam, przywitałam się z kierowcą i przysiadłam się do Jo, bo nigdzie nie widziałam Kim. Brunetka przyjacielsko się uśmiechnęła, odwzajemniłam go.
- Hej.
- Cześć Shannon. Co tam u ciebie? - spytała.
- Po staremu, a u ciebie?
- Jakoś leci - odpowiedziała. I za to ją lubię, nie za dużo gada i potrafi słuchać. Jest jedną z niewielu osób, które lubię. Do końca podróży siedziałyśmy w milczeniu.
- Na razie - pożegnałam się.
- Pa.
Wyszłam i poszłam szukać Kim. Nie widziałam jej w pobliżu, więc udałam się do swojej szafki. Otworzyłam ją, zostawiłam lunch i wzięłam książkę oraz zeszyt na matmę.
- Cześć - usłyszałam głos przyjaciółki.
- Cześć. Dlaczego nie jechałaś szkolnym autobusem? - spytałam.
- Liam podwiózł mnie.
- A spoko. Co masz pierwsze?
- Angielski, a ty?
- Matmę - może was to zastanawia, dlaczego nie mamy razem lekcji, ale to przez różnicę wieku. Jestem o rok starsza od Kim, więc wcześniej skończę szkołę. Kiedyś nawet zastanawiałam się nad tym by specjalnie nie zdać, ale to głupota. Zadzwonił dzwonek, pożegnałam się z przyjaciółką i ruszyłam do klasy. Gdy weszłam wszyscy siedzieli na swoich miejscach. Ja czmychnęłam i usiadłam w przedostatniej ławce obok Jo. Po chwili przyszła jędza od matmy. Gadała coś o ostrosłupach, jak ja jej nienawidzę. Zadała nam 10 zadań do domu. Jaaak taaak można? Zadzwonił dzwonek, a ja pierwsza wybiegłam z klasy. Poszłam po książki na następną lekcję. Usiadłam na najbliższej ławce i zaczęłam odrabiać lekcje. W te 10 minut zrobiłam połowę pracy domowej. Zawsze byłam dobra z matmy, więc nie dziwi mnie to osiągnięcie. Po paru lekcjach była przerwa obiadowa. Wzięłam lunch i udałam się z Kim do stołówki. Usiadłyśmy i zaczęłyśmy jeść.
- Co tam u chłopaków? - spytałam.
- Dobrze. Pytali się czy dziś przyjdziesz.
- Serio?
- Tak. Polubili cię i tak jak mówiłam wczoraj Zayn trochę posmutniał.
- Wow to on jednak ma uczucia.
- Shannon przestań - skarciła mnie przyjaciółka.
- Okey, Jo choć! - krzyknęłam.
- Hej Kim - przywitała się.
- Cześć Jo. Shannon idziesz ze mną do centrum handlowego?
- Mogę iść.
- Tylko po lekcjach wpadniemy do mnie, bo muszę wziąć portfel.
- Spoko. Jo idziesz z nami? - spytałam.
- Nie mogę, mam dodatkowy hiszpański. Może innym razem.
- Dobrze.
Gdy lekcje się skończyły pojechałyśmy do domu Kim. Czekałam w salonie.
- Hej Shannon - przywitał mnie Niall.
- Cześć Niall.
- Cześć Shannon - usłyszałam resztę chłopaków.
- Hej.
- Shann poznaj moją dziewczynę - powiedział Liam - Danielle, a to dziewczyna Louisa Eleanor.
- Hej jestem Dan - powiedziała brunetka w kręconych włosach.
- Ja jestem El - odezwała się wysoka brunetka.
- Shannon. Możecie mi mówić Shan.
- Gdzie jest Perrie? - spytała Kim, która ni stąd ni z owąt pojawiła się przy nas.
- Tutaj jestem.
- Wow, ale jesteście do siebie podobne - zdziwił się Lou.
- Jak dwie krople wody. Tylko inaczej ubrane - powiedział Harry.
- O mój Boże - powiedziałam do siebie.
- Jesteśmy jak bliźniaczki - zauważyła blondynka.
Wszyscy się zachwycali, w końcu obok mnie stoi dziewczyna bliźniaczo podobna do mnie. A może ja do niej?
- Hejka jestem Pezz - przedstawiła się.
- Hej Shannon, Shann mów jak chcesz.
Czułam się nieswojo.
- To idziemy? - odezwała się Kim.
- Jasne.
- Już idziecie? - zdziwiła się El.
- Tak, ale za jakieś 2 godziny wrócimy - odpowiedziała moja przyjaciółka.
- Pa.
- Na razie Shan i Kim - powiedzieli chórem.
Wyszłyśmy i poszłyśmy do centrum handlowego. Sukienki, spódnice, spodnie, koszule, koszulki, bluzy, buty, bielizna, swetry, sweterki, kapelusze, czapki i wile innych rzeczy. Kupiłam sobie granatowe jeansy, koszulkę na ramiączka z Nirvany, niebieską koszulę i trampki z ćwiekami, do tego zegarek. Kimberly wybrała sobie szorty, niebieską koszulkę z '19' i czapkę, do tego granatowe buty na koturnie i naszyjnik. Po tych szalonych zakupach wróciłyśmy do domu Kimi.


- Wróciłyśmy! - krzyknęła na wejściu.
- Tak szybko? - zdziwił się Liam.
- TAK - odpowiedziałyśmy.
- Co kupiłyście? - spytała Perrie.
- Takie tam - zaczęłyśmy pokazywać ubrania.
- Jakie to wszystko śliczne - powiedziała Danielle.
- Macie gust - pochwaliła nas Eleanor.
- Dzięki - odpowiedziałam.
- Ja to już dawno wiedziałam - powiedziała z dumą Kim.
- Proszę skończcie już gadać o tych zakupach - powiedział Tommo.
- Co chcecie porobić? - spytał Niall.
- Zagrajmy w butelkę! - krzyknął Harry.
- Nieee tylko nie butelka - powiedziałam błagalnym głosem.
- Dlaczego? - spytała Pezz.
- Bo to zawsze kończy się źle - odpowiedziałam.
- Zgadzam się, nigdy nie zapomnę, gdy kazali ci pocałować... - zaczęła my friend, ale nie dokończyła bo jej przerwałam.
- Nie przypominaj mi.
- Kogo pocałowała? - zaciekawił się Louis.
- Nikogo nie pocałowała... - zaczęła Kim.
- Co? Jak to? - zdziwił się Harry.
- Bo zwymiotowałam na kolesia - dokończyłam.
- Serio? - zdziwił się Zayn.
- Tak i nigdy tego nie zapomnę.
- Co się stało to się nie odstanie. No, ale co ci zaszkodzi zagrać. Chyba nic nieświeżego nie jadłaś? - próbował mnie namówić loczek.
- No dobra, gdzie macie butelkę?
- Mam! - krzyknął Niall - Kręcę pierwszy - dodał.
- Okey.
Usiedliśmy w kręgu, a blondyn zakręcił. Wypadło na mnie.
- Pytanie czy wyzwanie? - zapytał.
- Pytanie.
- Dobrze bobrze, więc jak nazywał się tamten chłopak, na którego zwymiotowałaś?
- Serio takie pytanie jej zadałeś? - powiedział Zayn.
- A co? - zapytał Horan.
- Nic nic - odpowiedział Malik.
- Dobra, to jak się nazywał?
- Matt na więcej nie licz, że ci powiem - odpowiedziałam, a następnie zakręciłam. Wypadło na Eleanor.
- Wyzwanie - powiedziała.
- Ok. Macie jakieś kosmetyki i chustę? - spytałam.
- Mamy - odpowiedziały razem Pezz, Dan i El.
- A ja mam bandamkę - powiedział Harry.
- To dajcie - wzięłam bandamkę i zasłoniłam nią oczy brunetki - Pomaluj Louisa.
- Co?! - krzyknął Tomlinson - To niesprawiedliwe.
- Takie jest życie.
El wzięła się za malowanie swojego chłopaka. Gdy skończyła powiem szczerze, że Lou wyglądał jak klaun. Zaczęliśmy się z niego śmiać. Gdy przestaliśmy Eleanor zakręciła i wypadło na Kim.
- Pytanie - powiedziała.
- Ale zwaliłaś jeszcze nie było wyzwania, gdzie trzeba pocałować kogoś - oburzyła się El.
- Trudno, zadaj to pytanie - powiedziała poważnie Kimi.
- Jesteś dziewicą? - spytała. W tym momencie wyplułam napój, który piłam.
- Sorry. Gdzie macie jakąś ścierkę? - spytałam.
- Pod zlewem w kuchni - odpowiedział Zayn. Poszłam po nią i wytarłam podłogę.
- Nie odpowiem - odrzekła Kim.
- Jak to nie? Musisz takie są zasady - odpowiedziała jej El.
- Powiedz! Powiedz! Powiedz! - zachęcali ją.
- Dobra. Jestem - powiedziała oburzona.
- Grzeczna dziewczynka - pochwaliła ją dziewczyna Louisa.
Kim zakręciła i wypadło na Harry'ego.
- Pytanie czy wyzwanie? - zapytała.
- Wyzwanie - odpowiedział.
- Niech kogoś pocałuje - drążyła temat Eleanor.
- Spoko. Harry pocałuj... pocałuj... Shannon - razem z loczkiem spojrzeliśmy na moją przyjaciółkę.
- Powaliło - powiedziałam.
- Takie są zasady - zacytowała El.
Harry podszedł do mnie i...
----------------------------------------------
Jak tam podoba się rozdział? Bardzo się starałam, więc proszę skomentujcie choć jednym słowem.
Chyba najdłuższy i jest najwięcej zdjęć.
Pojawiła się Dan, Pezz i El. Jak myślicie co będzie dalej?
~Pozdrawiam Edyta ♥